Każdy człowiek, gdzieś daleko, ponad
samym niebem, ma odrębnie zapisane, wyjątkowe dzieje własnego życia. Gdybyśmy
spróbowali sięgnąć wyobraźnią w naszą przyszłość, zapewne bardziej interesujące
byłoby to, gdzie znajdują się jej zapiski i kto utrzymuje nad nimi pieczę. Jak
często przychodzi mu do głowy pomysł ubarwienia naszego życia i jak szybko
zdaje sobie sprawę, że jest beznadziejny – i rezygnuje.
Komukolwiek została powierzona ta
odpowiedzialność, powinien wiedzieć, jak często popełnia błędy. Jak często,
może przez czysty przypadek, za jednym zamachem strąca jedną kostkę domina,
rujnując przy tym całą konstrukcję, cały jego dotychczasowy świat. I nie ma już
niczego. Nicość.
Intrygujące... Podczas gdy jedno
wydarzenie potrafi zniszczyć wszystko, milion kolejnych wydarzeń, następujących
po nim, zdoła posklejać niewielką pozostałość z ruiny. I co dalej?
Człowiek po upadku się podnosi. Wstaje,
otrzepuje się. Owszem, jest lekko posiniaczony i obolały, ale idzie dalej. Na
pierwszy rzut oka, kiedy ktoś złamie swojego ducha – jest tak samo. Wstaje,
otrzepuje się. Co prawda posiniaczony i obolały, ale idzie dalej. Niestety, tym
razem z małym defektem. Nie ma serca. Jest pusty. Nie każdy upadek pozostawia
nas takim samym, niezmiennym.
W świecie tak szalonym jak Ziemia,
pełnym dobra i zła, miłości i nienawiści – ciężko o brak jakichkolwiek
historii, zapierających dech w piersiach. Niektóre opowiadają o wojnach.
Krwawych bitwach rozpoczętych przez konflikty narodów, plemion lub rodów
dążących do władzy. Wojnach, będących w życiu człowieka po kres jego dziejów.
Inne opowiadają o mistycznych stworzeniach. Złych czarownicach, fantastycznych
smokach, ogromnych zamkach i przepięknej monarchini. Jeszcze inne mówią o tym,
jak powstało słońce, deszcz i każde zwierzę, stąpające po niezbadanych strefach
ziemskich. Jednakże każda legenda, każda pogłoska, każdy mit i historia,
zawierają w sobie miłość. Miłość w przeróżnej postaci. Czystą i nieskalaną,
mocniejszą niżeli cokolwiek innego.
Na pewno każdy przeżył kiedyś chwilę,
którą chciałby zatrzymać w sercu i pamięci do końca swych dni, aż po grób.
Chwilę, którą odtwarzałby, podczas gdy smutek zakrywa jego duszę, czy w
momencie uniesienia, gdy szczęście dominuje nad wszystkimi, nawet
najdrobniejszymi, wykonywanymi czynnościami.
Świadomość, że utraciliśmy taką chwilę
jest jednym z tych ciężarów, które nie jest się w stanie udźwignąć. Jest niczym
utrata najbliższej osoby – rani przy każdym wspomnieniu, geście i kroku.
Stanowi zbyt wielkie brzemię, zatraca nas bez pamięci.
Stańmy. Zamknijmy oczy i zatrzymajmy
się na moment.
Jest ciepło. Wschodzące słońce
delikatnie ogrzewa jej twarz. Cichy, miękki wiatr otula ją swoimi ramionami,
niesfornie rozwiewa jej włosy. Gorący piasek ucieka spod jej palców. Promyki
słońca odbijają się w tafli oceanu, wszystko wydaje się o stokroć piękniejsze,
niżeli jest w rzeczywistości. Uśmiecha się, a szczerość jej uśmiechu rozjaśnia
każdą ciemność. Spogląda na niego. Dołeczki w jej policzkach pogłębiają się.
Ona jest odbiciem w jego oczach. Jego tęczówki błyszczą jeszcze mocniej. Ona
jest wszystkim. On jest wszystkim. Delikatnie muska jej usta. Lekko, niczym
trzepot skrzydeł najkruchszego motyla i namiętnie, jakby to miał być ich
ostatni pocałunek. A jego szept sprawia, że ona drży. Kocham Cię – mówi…
I nagle wszystko znika, i nie ma już
nic. Zupełnie tak, jakbyś nigdy nie żył naprawdę.
Witajcie kochani!
Macie tutaj małą zapowiedź do
opowiadania, które zaczynam powolnymi krokami tworzyć. Jak zapewne się
domyślacie, będzie to moja historia Rossa i Laury.
Od pewnego czasu piszę na Wordzie coś
na wzór książki, a po długich przemyśleniach chciałabym to przekształcić w ich
historię i podzielić się nią z wami. Mam nadzieję, że spodoba wam się i chętnie
tutaj wrócicie.
Mam jeszcze do wykonania menu –
bohaterów i fabułę, ale myślę, że uwinę się z tym w dwa dni. Liczę też na to,
że zapełnię także rubrykę przyjaciół. Miejmy nadzieję, że komuś będzie się
chciało czytać na bieżąco, ale nadzieja matką głupich, hahah :)
Postaram się publikować rozdziały raz
na tydzień. W sierpniu będę miała dużo czasu i przygotowuję się na jak
najwięcej pisania w Wordzie, aby w ciągu roku szkolnego was nie zaniedbywać.
Życzę udanych wakacji i do napisania za
kilka dni!